14-12-2018, 3:08:47
Witam.
Jeśli chodzi o staż w grze to najlepsze wrażenie zrobił na mnie quest na goblin seta. Chodzenie po polach z spr spelli było genialne. Miałem do tego wiele prób i po czasie zrozumiałem geniusz tego miejsca.
Wyobraźcie sobie miejsce na które żeby wejść trzeba mieć np 4 graczy na 600k lvl bądź innym wyższym.
Poza levelem nie widziałbym tutaj żadnych wymagań ponieważ jego mechanika byłaby wyzwaniem samym w sobie.
Wyobraźmy sobie, że mamy lodową wyspę - olbrzymią. Na powierzchni wyspy biegałyby potwory które praktycznie bez problemu mogłyby zabić 600k level. Na powierzchni wyspy znajdowałby się ruiny w których byłoby ognisko i EWENTUALNIE zejście niżej.
Chodzi o to by zmusić członków drużyny do rozdzielenia się i z powodu ogromu miejsca na tułaczkę w tym miejscu - odpowiednie ruiny wyszukać. (odpowiednie z zejściem niżej).
Potwory na powierzchni to mogłyby być szkielety i ghoule ze zmienionymi nazwami i mechanikami - z mocnym paralem. Coś co idealnie wtopi się w lodowe krainy.
Zaś cała wyspa po resecie bądź co jakiś czas losowo stawiałaby kamień na zejściu w dół w ruinach w taki sposób by ZAWSZE gracze czuli się jak na survivalu i musieli wyszukać te odpowiednie ruiny. Ponownie na powierzchni poza ruinami w kilku stałych miejscach byłyby ogniska otoczone tymi chmurkami żeby gracz mógł się obronić i żeby to robiło za safe spota.
Do kilku 'pierwszych' ognisk mogłyby prowadzić znaki. Przy każdym ognisku mógłby być znak z poradą jak dojść do innego ogniska.
Właśnie wyżej wymienione Dark Souls miało rewelacyjny system ognisk, straszne klimatyczny w tej grze to właśnie ogniska uchodziły za safespoty.
Rozdzieliliśmy się, jeden gracz odnalazł odpowiednie ruiny reszta teamu dobiegła - co dalej?
Team wchodzi niżej w ruinyi ponownie tutaj znajduje się miejsce dla full ekipy z dźwignią.
Po przeniesieniu bylibyśmy w lodowej jaskini z teleportami jak na soft bootsach, w tym że pytania byłyby logiczne tak żeby każdy mógł odpowiedzieć na to.
Po przejściu teleportów byłyby schody w dół (jak na banshee quescie na rl tibi schody z kratami by nie można wejść wyżej).
Byłby tam boss z statystykami zmodyfikowany - często by się przerzucał więc drużyna korzystałaby z magic walli i ek - z exety by utrzymać ago.
Sama walka miałaby być taktyczna ponieważ z wave'a zabijałby na hita więc sama walka nie byłaby trudna a zmusiła do refleksji. W pomieszczeniu z bossem powinny być rzeczy jak krzesła, jakieś inne meble których nie da się przesunać i właśnie pod tym ek mógłby zacząć pozycjonowanie. Z racji tego, że ten boss byłby 'op' to obecność druida mile widziana.
Po zabiciu bossa byłaby wymarzona skrzynka. Nie mi wybierać nagrodę ale może np 5 fist fightingu? Bądź shieldingu. Trwały bonus bądź inny wymyślony item.
Co do lootu z bossa. Można ustawić większość lepszych itemów i gn. Chodzi o to by ludzie CHCIELI to robić i żeby im się opłacało robić to we czterech. Chcieli powtarzać questa tylko dla bossa. Cała idea wpadła mi do głowy przez obecne battle royale i serie z uniwersum Dark Souls / Bloodborne. To wszystko jest do zrobienia bez żadnego problemu na silniku tibii.
Oczywiście dziennie tylko jedna ekipa mogłaby tego questa wykonać. Zupełnie jak z annihilatorem na real tibii. Powiedzmy, że w sali z bossem respiłby się motyl?
Generalne pomysł z wyspą to świetny sandbox miejsce do eksperymentów. A wg. mnie motyw ognisk które chronią gracza przed potworami jest na swój sposób genialny.
Ponieważ później do takiej wyspy można dodać jakieś miasto, respy czy cokolwiek.
Jeśli odzew byłby pozytywny to chętnie mógłbym wykonać taka wyspę łącznie ze wszystkim (gdyby Mapper bądź ktoś z teamu nie miał czasu)
Jeśli chodzi o staż w grze to najlepsze wrażenie zrobił na mnie quest na goblin seta. Chodzenie po polach z spr spelli było genialne. Miałem do tego wiele prób i po czasie zrozumiałem geniusz tego miejsca.
Wyobraźcie sobie miejsce na które żeby wejść trzeba mieć np 4 graczy na 600k lvl bądź innym wyższym.
Poza levelem nie widziałbym tutaj żadnych wymagań ponieważ jego mechanika byłaby wyzwaniem samym w sobie.
Wyobraźmy sobie, że mamy lodową wyspę - olbrzymią. Na powierzchni wyspy biegałyby potwory które praktycznie bez problemu mogłyby zabić 600k level. Na powierzchni wyspy znajdowałby się ruiny w których byłoby ognisko i EWENTUALNIE zejście niżej.
Chodzi o to by zmusić członków drużyny do rozdzielenia się i z powodu ogromu miejsca na tułaczkę w tym miejscu - odpowiednie ruiny wyszukać. (odpowiednie z zejściem niżej).
Potwory na powierzchni to mogłyby być szkielety i ghoule ze zmienionymi nazwami i mechanikami - z mocnym paralem. Coś co idealnie wtopi się w lodowe krainy.
Zaś cała wyspa po resecie bądź co jakiś czas losowo stawiałaby kamień na zejściu w dół w ruinach w taki sposób by ZAWSZE gracze czuli się jak na survivalu i musieli wyszukać te odpowiednie ruiny. Ponownie na powierzchni poza ruinami w kilku stałych miejscach byłyby ogniska otoczone tymi chmurkami żeby gracz mógł się obronić i żeby to robiło za safe spota.
Do kilku 'pierwszych' ognisk mogłyby prowadzić znaki. Przy każdym ognisku mógłby być znak z poradą jak dojść do innego ogniska.
Właśnie wyżej wymienione Dark Souls miało rewelacyjny system ognisk, straszne klimatyczny w tej grze to właśnie ogniska uchodziły za safespoty.
Rozdzieliliśmy się, jeden gracz odnalazł odpowiednie ruiny reszta teamu dobiegła - co dalej?
Team wchodzi niżej w ruinyi ponownie tutaj znajduje się miejsce dla full ekipy z dźwignią.
Po przeniesieniu bylibyśmy w lodowej jaskini z teleportami jak na soft bootsach, w tym że pytania byłyby logiczne tak żeby każdy mógł odpowiedzieć na to.
Po przejściu teleportów byłyby schody w dół (jak na banshee quescie na rl tibi schody z kratami by nie można wejść wyżej).
Byłby tam boss z statystykami zmodyfikowany - często by się przerzucał więc drużyna korzystałaby z magic walli i ek - z exety by utrzymać ago.
Sama walka miałaby być taktyczna ponieważ z wave'a zabijałby na hita więc sama walka nie byłaby trudna a zmusiła do refleksji. W pomieszczeniu z bossem powinny być rzeczy jak krzesła, jakieś inne meble których nie da się przesunać i właśnie pod tym ek mógłby zacząć pozycjonowanie. Z racji tego, że ten boss byłby 'op' to obecność druida mile widziana.
Po zabiciu bossa byłaby wymarzona skrzynka. Nie mi wybierać nagrodę ale może np 5 fist fightingu? Bądź shieldingu. Trwały bonus bądź inny wymyślony item.
Co do lootu z bossa. Można ustawić większość lepszych itemów i gn. Chodzi o to by ludzie CHCIELI to robić i żeby im się opłacało robić to we czterech. Chcieli powtarzać questa tylko dla bossa. Cała idea wpadła mi do głowy przez obecne battle royale i serie z uniwersum Dark Souls / Bloodborne. To wszystko jest do zrobienia bez żadnego problemu na silniku tibii.
Oczywiście dziennie tylko jedna ekipa mogłaby tego questa wykonać. Zupełnie jak z annihilatorem na real tibii. Powiedzmy, że w sali z bossem respiłby się motyl?
Generalne pomysł z wyspą to świetny sandbox miejsce do eksperymentów. A wg. mnie motyw ognisk które chronią gracza przed potworami jest na swój sposób genialny.
Ponieważ później do takiej wyspy można dodać jakieś miasto, respy czy cokolwiek.
Jeśli odzew byłby pozytywny to chętnie mógłbym wykonać taka wyspę łącznie ze wszystkim (gdyby Mapper bądź ktoś z teamu nie miał czasu)